środa, 23 grudnia 2009

zapalniki

W tym dziale zajmiemy się problematyką odpalania mieszanin pirotechnicznych. Wiadomo, że każdą rakietkę, petardę, flarę trzeba jakoś odpalić. Nie zawsze możemy odpalić mieszaninę od zapałki, weźmy przykład: mamy petardę napakowaną materiałem wybuchowym i zakopaną pod ziemią i chcemy ją odpalić. Zapałki nam w tym wypadku nie pomogą, jedynym sensownym rozwiązaniem jest tradycyjny lont lub zapalnik elektryczny. Właśnie tego typu zapalnikami zajmiemy się w tym dziale. 

Lont 

Do wykonania prostego i niezawodnego lontu jest nam potrzebne kilka rzeczy:  
Saletra z cukrem 
Klej 
Kawałek papieru 
Wkład od długopisu 
Niewielki gwóźdź 

Ucinamy kawałek papieru 3x5cm nawijamy na wkład od długopisu, koniec zaklejamy klejem. Po zdjęciu z wkładu powstaje nam papierowa rurka. Kolejną rzeczą jest upchanie do rurki saletry z cukrem i ubicie gwoździem. W ten sposób otrzymaliśmy dobrej jakości lont.Jeśli uważasz, że nie chce ci się robić lontu, lub z jakichś względów coś ci nie wychodzi zawsze możesz zakupić niezawodny lont Visco.  


Stopina: 

Kolejnym rodzajem zapalnika jest stopina - mieszanina palna osadzona wokół sznura bądź też nici. Do otrzymania stopiny potrzebujemy naturalnej nici np. kordonek i błotka z prochu czarnego. Nić moczymy w prochu czarnym tak, aby dobrze przesiąkneła, następnie stopine suszymy na grzejniku lub wystawiamy na słońce. Powstały w ten sposób zapalnik pali się wolno, lecz czasami okazuje się zawodny. 

Zimny ogień: 

Gdy nie mamy czasu na produkcje lontu, a visco sie skończył to można użyć alternatywnych środków do odpalania mieszanin pirotechnicznych. Jedną z nich jest zimny ogień, posiada wiele zalet:  
można go kupić prawie w każdym sklepie 
niska cena ok. 10gr za sztukę,  
wysoka temperatura spalania - ponad 1200*C  

Zapalnik elektryczny: 

Zapalnik elektryczny sprawdza się dużo lepiej niż zwykły lont. Za jego pomocą możemy odpalać ładunki w czasie rzeczywistym na duże odległości. Jeśli nam coś nie zadziała to po odłączeniu zasilania spokojnie możemy sprawdzać styki bez obawy, że nam coś wybuchnie. W przypadku zastosowania lontu może się jeszcze coś tlić i nagle nasz ładunek może nam wybuchnąć w rękach, 
Co będzie potrzebne:  
Żarówka - przykładowo od lampki przenośnej 
Lutownica 
Krótki i cienki rzewód dwużyłowy (10cm) 
Długi przewód dwużyłowy (np.20m)  
Źródło prądu  
Wpierw musimy sprytnie rozbić żarówkę, aby nie uszkodzić drucika wolframowego. Dobrym pomysłem może okazać się ściśnięcie żarówki w imadle.  
Należy pamiętać, aby nie testować włókna wolframowego po zbiciu szkiełka, gdyż w wolnym powietrzu wolfram się szybko utlenia i przepala.  
Gdy mamy już żarówkę bez szklanej bańki należy przylutować do metalowej części dwa krótkie i cienkie przewody ok.10cm.  
Zapalnik delikatnie umieszczamy np. w petardzie. Teraz wystarczy podłączyć długi przewód z krótkim. Aby zdetonować ładunek podpinamy źródło napięcia i mamy boom….  

Autor: Ozzy o 01:45

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz